prostě sexy kus,
minisukýnka, přiléhavé tričko, podprsenka žádná - a snaží se opravit
kolo.
Když je ženská zmerčí, tak hned na ně: "Pánové, neumíte někdo opravit kolo?
Já tomu vůbec nerozumím". Jeden chlap na to: "Jo já se v tom
vyznám, opravím
vám to." Druhý tomu prvnímu: "Tak opravuj, já už pomalu půjdu a
počkám tě na
kraji lesa". No chlap čeká na kámoše na kraji lesa 10 minut, 20
minut -
kámoš Furt nikde. Asi po půlhodině chlap kouká - jeho kámoš jede z
lesa na
kole od té ženské. Tož se ho ptá: "Ty vole, tys tu ženskou zabil a sebral
jsi jí to kolo nebo co?" Kámoš odvětí: "Ale ne. Já jsem jí to perfektně
spravil a ona byla tak šťastná, že sundala kalhotky a říká mi - vemte
si co
chcete. No tak jsem si vzal to kolo" Na to ten druhý: "No to jsi udělal
dobře, protože v těch kalhotkách bys vypadal jak debil!"
posledný komentár: 26. 5. 2006 o 8:54
tak volodaj bol rychlejsi
Preco ten rytier jazdil na koni, ktory mu je smiesny?
Spachal kvoli tomu samovrazdu, alebo zomrel, ked nedaval v boji pozor, lebo sa smial na vlastnom konovi ?
ja by som to upravil, ten vtip : "Aky den je v Rimavskej Sobote, ked v Dunajskej Strede je na ostrove Stvrtok
https://auto.bazos.sk/inzerat/122489243/nalepka-matovic-je-k-oko-t.php
BK
Keď je štvrtok, tak nie si v DS, ale na Ostrove.
Malo byt s rohami!
Ak bez rohov tak este aj KŇ
Musis vela pit,ked vidis mysi s rohami
jeden dlhsi pre Rumakka, ako trening
Rzecz się dzieje w górach. Siedzą turyści przy ognisku, popijają tatrzańską naleweczkę, przyjemny klimat, ognia pilnuje baca.
– Baco, a opowiedzcie nam jakąś historię, co by było raźniej i jeszcze przyjemniej.
– Ano mogę opowiedzieć, a radosna ma być czy smutną wolicie?
– Jasne, że radosną.
Baca namyślił się chwilę i ochoczo rozpoczął:
– Kiedyś żeśmy z juhasami owieczki na hali wypasali. Pasły się pasły, myśmy trochę popili na polanie i nam się jedna owieczka zgubiła. Szukaliśmy, szukaliśmy aż się wreszcie zguba znalazła i z tej radości żeśmy ją wszyscy jak jeden wy%$^&li.
Turyści spojrzeli jeden na drugiego z obrzydzeniem w oczach, po czym jeden z nich nieśmiało zapytał:
– Baco, a może jest jakaś inna radosna historia?
– Ano jest i inna. Kiedyś żeśmy z juhasami barany na hali wypasali i ni się obejrzeli, a jeden baran nam się zgubił. Godzinami żeśmy go szukali, ale wreszcie zgubę odnaleźli. No i z tej radości żeśmy go wszyscy wy&@*%li jeden po drugim.
– Nie no baco, to ma być radosna historia?! To może jakaś smutna jest?
– Ano jest i smutna – kiedyś to ja się zgubiłem.